Bilion pączków

♠ Posted by aib.treger
Angielskie słowo billion ma inne znaczenie niż w języku polskim. W amerykańskiej i we współczesnej brytyjskiej angielszczyźnie billion to tysiąc milionów (polski odpowiednik to miliard).
Jednakże w dawniejszym brytyjskim angielskim, billion wynosił milion milionów, identycznie jak w języku polskim.
Ciekawym przypadkiem jest liczebnik dozen (występujący zwykle w połączeniu z jajkami i wypiekami np. doughnuts, cookies, muffins czy bagels), bowiem kiedy dodajemy do niego końcówkę s i przyimek of, zmienia się jego znaczenie.



Could you buy me a dozen eggs? (Czy możesz mi kupić tuzin jajek?)
This recipe makes two dozen muffins (Z tego przepisu wychodzą dwa tuziny muffinek).
Dozens of doughnuts are consumed across Poland on Fat Thursday (W Wielki Czwartek zjada się w Polsce wiele pączków).

Autograf prezydenta

♠ Posted by aib.treger in

Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki została przyjęta 4 lipca 1776 r. na zebraniu Kongresu Kontynentalnego w Filadelfii. Nie była tekstem zbyt długim. Dziś miałaby objętość kilku stron znormalizowanego wydruku komputerowego.
Napisana zgodnie z retoryką polityczną i prawną epoki Oświecenia obok wielu okrągłych i podniosłych zdań zawierała takie oto jednoznaczne stwierdzenie: 
...That these United Colonies are, and of Right ought to be, free and independent states; that they are absolved from all allegiance to the British Crown, and that all political connection between them and the State of Great-Britain, is and ought to be totally dissolved... (… że te Zjednoczone Kolonie są i zgodnie z prawem winny być wolnymi i niepodległymi państwami, że są zwolnione z wszelkich zobowiązań wobec Korony Brytyjskiej i że wszelkie polityczne związki między nimi a państwem brytyjskim są i winny być zupełnie zniesione…).

Tekst Deklaracji zredagował głównie Thomas Jefferson. Po zatwierdzeniu przez przedstawicieli 13 zjednoczonych stanów dokument poszedł do druku. Dopiero później przygotowano na dużym arkuszu pergaminu reprezentacyjną rękopiśmienną kopię Deklaracji. Na drukowanej wersji figurowało tylko nazwisko prezydenta Johna Hancocka i Charlesa Thomsona sekretarza Kongresu. Reprezentacyjna wersja rękopiśmienna opatrzona jest ponadto autografami delegatów. Rzecz jasna i tu pierwsze miejsce należało się sygnaturze prezydenta Kongresu.
Zmyślona później historyjka powiada, że Hancock miał złożyć tak zamaszysty i duży podpis, aby król Anglii Jerzy III mógł go przeczytać bez okularów. 
Amerykanie posługują się wyrażeniem „John Hancock” jako odpowiednikiem zwrotu „własnoręczny podpis”: 
Could you put your John Hancock on this form?






Goo-goos

♠ Posted by aib.treger in ,

Nie, to nie onomatopeja, wyraz dźwiękonaśladowczy oznaczający w dialektach Dakota-Lakota-Nakota gęganie gęsi, to nie gaworzenie dzidziusia dającego do zrozumienia, chce mu się pić, to również nie przeraźliwe pomruki wydobywające się z gardzieli Wielkiego Czerwonego Smoka narodzonego z fantazji Wiliama Blake’a.

W amerykańskim języku politycznym goo-goos jest terminem (w zależności od preferencji idologicznych zachwalającym bądź uszczypliwym) oznaczającym stronników dobrych rządów (good government) głoszących walkę z korupcją, kumoterstwem i klientyzmem – bądź w miastach, bądź w poszczególnych stanach czy w Unii. Krótko mówiąc: goo-goos to good government guys.


O wadze dobrych rządów wiele mówił i publikował jeden z Ojców Założycieli  USA Thomas Jefferson (prezydent w l. 1801-1809). Zgryźliwie o goo-goos pisał słynny i utytułowany chicagowski felietonista i eseista Mike Royko:
Among Chicago politicians, an incurable do-gooder or reformer is known as a goo-goo. It is not a term of endearment. (...) But some goo-goos who are so relentless in their pursuit of goo-gooism that they become a public menaceThe Chicago Tribune 1993. (Chicagowscy politycy gorliwego poprawiacza czy reformatora zwą goo-gooTo nie pieszczotliwe określenie. (…) Niektórzy dobro-rządowcy są tak zagorzali w swej pogoni za dobro-rządzeniem, że stają się niebezpieczni dla społeczeństwa).
Z kolei dla noblisty w dziedzinie ekonomii Paula Krugmana określenie goo-goo stanowi prawdziwą pochwałę. W szkicu zawierającym rady dla prezydenta elekta mającego objąć niezadługo urząd zauważał: 
Goo-goo, in case you’re wondering, is a century-old term for “good government” types, reformers opposed to corruption and patronage. Franklin Roosevelt was a goo-goo extraordinaire. He simultaneously made government much bigger and much cleaner. Mr. Obama needs to do the same thingThe New York Times, 26 XII 2008. (Goo-goo - w przypadku gdyby ktoś nie wiedział – jest nazwą sprzed stulecia dla zwolenników „dobrych rządów”, reformatorów sprzeciwiających się korupcji i nepotyzmowi. Franklin Delano Roosevelt był wyśmienitym dobro-rządowcem. Zarazem bardzo powiększał i gruntownie oczyszczał administrację federalną. Barack Obama winien czynić to samo).



"Reddragon" by William Blake - Licensed under Public Domain via Commons 





Rozdarci wodzowie

♠ Posted by aib.treger in
Algonkinowie

W amerykańskiej angielszczyźnie spotyka się wiele barwnych - i trafnych - określeń odnoszących się do życia politycznego.
Jedne z nich są niczym efemerydy - pojawiają się raptem  w bezmiernej przestrzeni amerykańskich mediów społeczno-politycznych, by nazajutrz ulec całkowitej niepamięci. Bywa, że ożywią je na sekundę dziejopisarze roztrząsający boje o władzę na szczeblu lokalnym czy federalnym sprzed wielu lat. Po czym na powrót owe słowa nikną we mgle zapomnienia.
Inne przywołane raz do istnienia krzepko utrzymują się przy życiu. Co i raz słyszymy je w dysputach fachowców od polityki, widzimy na łamach tygodników opinii, notujemy podczas wykładów politologów i socjologów. Przykładem tych drugich może być wspomniany w tym blogu termin gerrymandering - i w nieco mniejszym stopniu - wyraz mugwump, o którym zaraz będzie mowa.
Mugwump /ˈmʌɡwʌmp/ jest zapożyczeniem z języka Algonkinów dużego zespołu plemion  Indian Amerykańskich (jednym z plemion algonkińskich byli Mohikanie). Nazwa ta (oryg. mugquomp) odnosiła się do prominentów szczepowych, w szczególności wielkich wodzów. Podczas wyborów prezydenckich w 1884 r. jeden z nowojorskich dziennikarzy posłużył się tym określeniem (l. m. mugwumps) jako nieco satyryczną etykietką dla grupy republikańskich notabli, którzy przeszli na stronę demokratycznego kandydata  Grovera Clevelanda i przyczynili się do jego zwycięstwa.
W sensie ogólniejszym mugwump to ktoś, kto trzyma się z daleka od sporów poltycznych, względnie pozostaje neutralny lub jest rozdarty w swym niezdecydowaniu.



Made of/from/with

♠ Posted by aib.treger
Mimo, że wyrażenia made ofmade from, made with znaczą tyle co „zrobiony z”, „wytworzony z” nie stosujemy ich wymiennie.

Made of używamy, jeśli tworzywo z którego powstał produkt nie zmienia się pod względem strukturalnym. To znaczy, nie zostało przeobrażone tak dalece, by nie można było go rozpoznać: 

The blouse is made of silk.
These shoes are made of leather. 

Jedwab i skóra pomimo przeróbki dalej są jedwabiem i skórą. 

Jeśli materiał zostanie tak przekształcony, że staje się nierozpoznawalny, wówczas używamy made from, np.

Butter is made from milk.
Paper is made from wood.

Made with natomiast stosujemy, jeśli coś zostało wykonane z wielu składników, a wymieniamy tylko niektóre z nich:

Ice cream is made with eggs and milk.
The cookies were made with honey. 
















Krótka uwaga o kwasorodowaniu. Część II

♠ Posted by aib.treger

Wielkie idee w przyrodoznawstwie zazwyczaj nie rodzą się bez skazy. Przypomnijmy sobie oryginalne twierdzenia Kopernika. Według Torunianina Ziemia i inne planety krążą wokół Słońca po orbitach będących skomplikowanym układem okręgów. Dopiero później znaleziono właściwe rozwiązanie i wprowadzono do teorii wyśmienicie oddające ruch ciał niebieskich trajektorie eliptyczne.
Podobnie było i w przypadku Lavoisiera. Zbyt pochopnie zawyrokował, że  nowo odkryty przezeń komponent powietrza jest konstytutywnym składnikiem kwasów. Nazwał go zatem oxygenium, oxygène (odpowiednio mianownictwo łacińskie i francuskie) czyli substancją kwasorodną. Za francuskim uczonym poszli inni. Np. Niemcy wymyslili Sauerstoff czyli – wybaczcie puryści - kwasotworzywo.
Zbieżną nomenklaturę pierwotnie przyjęto i u nas. W swoich słynnych Początkach chemii (Wilno, 1800), pierwszym nowoczesnym akademickim podręczniku owej nauki w naszym kraju, Jędrzej Śniadecki (1768 - 1838) posługuje się na oznaczenie tlenu terminem kwasoród. To spolszczona wersja określenia Lavoisiera.
W tym przypadku nie była to najszczęśliwsza propozycja wileńskiego profesora. Jak wiadomo w przyrodzie nie brakuje kwasów, w skład których nie wchodzi tlen. Sam wyraz jest dość długi, kilkusylabowy i co najmniej kanciasty stylistycznie. Czyż nie odrobinę komicznie brzmiałby np. taki oto nagłówek: „Jak domowym sposobem kwasorodować włosy?”.
Burzliwy rozwój chemii postawił przed nauką europejską konieczność uregulowania terminologii. Jednym z rezultatów polskich prac porządkujących było wymyślenie i wprowadzenie do praktyki dydaktycznej i badawczej nowego terminu tlen.
Twórca rzeczonego wyrazu Jan Oczapowski (1800-1871 - dodajmy - uczeń Jędrzeja Śniadeckiego) w tej części dzieła pt. Projekt do słownictwa chemicznego (Warszawa 1853), która wyszła spod jego pióra tak bronił swego pomysłu: 
"Dowiedzieliśmy się, iż równocześnie z nami, chemicy w Kopenhadze, oczyszczając słownictwo chemiczne duńskie z obcych wyrazów, wyrzucili suurstof, przerobiony z niemieckiego Sauerstoff i zgodzili się na wprowadzenie natomiast wyrazu ilt, pochodnego od skandynawskiego ild, a znaczącego dosłownie tleć, zatem ich ilt, to jest nasz tlen” (na potrzeby blogu tekst nieznacznie zmodernizowany).
Dziś w dobie nie burzliwego, ale szaleńczego rozwoju informatyki, biologii molekularnej, inżynierii materiałowej (przykłady można mnożyć bez końca) z lekką zazdrością patrzymy na kłopoty terminologiczne naszych pradziadków!


Krótka uwaga o kwasorodowaniu. Część I

♠ Posted by aib.treger in
"Antoine Lavoisier" by Louis Jean Desire Delaistre

Spróbujmy przełożyć na któryś z popularnych języków poniższe prościutkie zdania:

„Popatrz na tego platynowego blondyna. Założę się, że ma utlenione włosy”. Albo: „Uwielbiam poranne spacery w leśnej głuszy daleko za miastem. To naprawdę duża przyjemność móc swobodnie oddychać chłodnym, nieskażonym powietrzem i dotleniać organizm”.

Jak wyglądałyby one np. po angielsku?
Look at the platinum blond man. I bet he's had his hair bleached.
I love morning walks in the woods far from the city. 
It’s a real pleasure to breathe cool, unpolluted air and ventilate your body.

Nie trudno zauważyć, że gros kłopotów stylistycznych związanych jest z pięknym i – wydawałoby się – starodawnym słówkiem tlen. Angielski odpowiednik tego wyrazu to oxygen.

Oxygen najlepiej wybrzmiewa w otoczce czysto naukowej: chemicznej, biologicznej, medycznej, względnie technologicznej. (Przykłady:  biochemical oxygen demand; hyperbaric oxygen therapy; oxygen-acetylene welding…).

Skąd zatem wzięła owa plastyczność polskiego wyrazu tlen pozwalająca na swobodne używanie go nie tylko w uczonych rozprawach, ale i w najzwyklejszej potocznej rozmowie?
W najzwięźlejszym skrócie (i – miejmy nadzieję – bez zbyt daleko idących uproszczeń i modernizacji):
Przez całe epoki ludzie nie mieli pojęcia o chemicznej naturze powietrza. Nie przeszkadzało to im to nawet na odrobinę w głębokim dotlenianiu płuc podczas plenerowych polowań na słonie czy mamuty.

Kiedy w starożytności pierwsi uczeni bardziej analitycznie zaczęli myśleć o przyrodzie, najczęściej traktowali powietrze jako niezróżnicowany element (jeden z czterech - obok ziemi, wody i ognia - z których składa się wszystko, co cielesne na naszym globie). Dopiero w XVIII w. Francuz A. Lavoisier (1743 - 1794) wyciągnął wnioski z licznych eksperymentów i doświadczeń (również innych badaczy), i postawił kropkę nad i: Powietrze da się rozłożyć na czynniki pierwsze. Uznał, że są dwa takie czynniki: tlen i azot.  Uznał również, że są one pierwiastkami, czyli substancjami prostymi - niezmiennymi (nierozkładalnymi) w reakcjach chemicznych. Tym samym dokonał wielkiego przewrotu w przyrodoznawstwie - zapoczątkował nowoczesną chemię!




Marmalade dropper

♠ Posted by aib.treger in
pixabay.com


Jeśli jakaś wiadomość w gazecie, w telewizji czy urządzeniu mobilnym tak Cię zaskoczyła, że nawet nie zauważyłeś jak z tostu spada Ci na starannie wyprasowane spodnie niezła porcja marmolady, to taką rewelacyjną nowinę możesz za Brytyjczykami (koneserami wspomnianego przysmaku) zakwalifikować jako marmalade dropper.
Stworzenie tego zwrotu przypisuje się Billowi Deedesowi, brytyjskiemu politykowi, dziennikarzowi i redaktorowi szacownej gazety „The Daily Telegraph”, który posłużył się nim, by z właściwą dla brytyjskiego dżentelmena ironią zobrazować zgorszenie czytelników „The Daily Telegraph” po lekturze zbyt kontrowersyjnego artykułu.
Znani z mniej wyrafinowych gustów kulinarnych Amerykanie w takim przypadku posługują się wyrażeniami muffin choker lub coffee spitter.

I was reading about the President breaking up with his first lady while having my breakfast. What a marmalade dropper/muffin choker!





Rogacz zielony

♠ Posted by aib.treger in , ,


Buckskins

Buck to potoczne – nie tylko w Ameryce – określenie dolara (polskim odpowiednikiem byłby slangowy zielony). Pochodzenie tego nazwania nie jest do końca pewne. Jednakże kompetentne wydawnictwa (np. Chambers Dictionary of Etymology) przypuszczają, że  wyraz ten wywodzi się od słowa oznaczającego samca jelenia czy pokrewnych zwierzaków. Buck to kozioł, rogacz, jeleń, samiec.  W gospodarce pionierskich czasów Ameryki  ważką rolę odgrywał obrót skórami. Trudno wymienić wszystkie sposoby wykorzystania skór w ekonomice zarówno Indian jak i kolonistów. Zauważmy, że buckskins to odzież wytworzona z odpowiednio wyprawionych skór jelenich. Najbardziej cenione były duże skóry rogaczy. W dokumencie z epoki czytamy: 
A muskrat skin was equal to a quarter of a dollar; a racoon skin, a third of a dollar; a doe skin, half a dollar, and a buck skin, “the almighty dollar” (Skórę piżmaka ceniono na ćwierć dolara, szopa na trzecią część, skórę łani na połowę a skórę rogacza na „całego wszechwładnego dolara”).

Photo: "Bucskins". Licensed under CC BY-SA 2.5 via Commons - https://commons.wikimedia.org

Squatters

♠ Posted by aib.treger in


Squatersi
Freeimages.com

Squatersi i ich subkultura wrośnięta w pejzaż Zachodniej Europy (także Polski) może wydawać się fenomenem społecznym czasów najnowszych. Sztandarowe przykłady to squaterskie kwartały na berlińskim Kreuzbergu czy w kopenhaskiej Christianii. Zjawisko i odnoszące się do niego słowo są rzecz jasna dużo starsze. Słowo pochodzi od czasownika to squat m.in. znaczącego tyle co „kucnąć, przycupnąć”. Za pierwszy tekst, w którym pojawia się wyraz squatters uchodzi list z 3 lutego 1788 r., który James Madison (prezydent USA w l. 1809-1817) napisał do Jerzego Waszyngtona. Madison zwraca uwagę na problem osadników z Maine, którzy nie mają tytułu prawnego do zajmowanej przez siebie ziemi: 

Many of them and their constituents are only squatters upon other people’s land, and they are afraid of being brought to account.










Inside-the-Beltway

♠ Posted by aib.treger in

The Capital Beltway

Gdy Amerykanie dyskutują o polityce krajowej, jednym z terminów którymi mogą się posiłkować w rozmowie jest wyrażenie inside-the-Beltway. Słowo Beltway w przywołanym zwrocie nie oznacza po prostu obwodnicy. Mowa jest o drodze I-495, międzystanowej (interstate) autostradzie opasującej stolicę federalną - Waszyngton D.C.  Stąd inside-the-Beltway odnosi się do świata i światka ludzi oraz spraw w różny sposób powiązanych z rządem federalnym. Zwrot ten zabarwiony jest sugestią, że myśli i czyny owego środowiska nie zawsze muszą być całkiem zgodne z dobrem kraju. W rozmowie dwu nietuzinkowych uczestników dyskursu politycznego w USA - niezależnego senatora i demokrarycznego kandydata na kandydata w najbliższych wyborach prezydenckich Bernarda (Berniego) Sandersa oraz publicysty Tomasa Franka (znanego u nas z książki „Co z tym Kansas”) – toczonej  na łamach internetowego magazynu „Salon”  czytamy: 
And if you talk about economic issues you find that in this country there is a lot more commonality than the inside-the-Beltway pundits understand (Kiedy mowa o kwestiach gospodarczych, to widzi się, że w tym kraju jest o niebo więcej wspólnych interesów i wartości niż waszyngtońscy mądrale są zdolni pojąć).





Stump speech

♠ Posted by aib.treger in

Stump speech

Stump speech to w dzisiejszej (przede wszystkim amerykańskiej) angielszczyźnie szablonowe przemówienie wyborcze. W dziewiętnastowiecznych Stanach kandydaci na polityczne stanowiska objeżdżali mieściny i osady na końcu świata (in the middle of nowhere), by prezentować swój program wyborczy. Rolę prowizorycznej trybuny odgrywały nierzadko pieńki drzew. Ze względu na intensywną objazdową kampanię, kandydaci byli zmuszeni do wygłaszania – z niewielkimi zmianami - tego samego przemówienia – stump (tu: pień, pieniek) speech. Wyrażenie stump speech stało się tak powszechne, że w „Dictionary of Americanisms” z 1848 roku definiowano zwrot stump it lub take the stump jako wygłaszanie mowy wyborczej.










Last year /in the last year

♠ Posted by aib.treger in ,
Zwroty: last year and in the last year mimo, że wydają się być podobne, istotnie różnią się co do znaczenia. Last year oznacza „w zeszłym roku” (rok kalendarzowy, który już minął) i wydarzenia, które wówczas się zdarzyły opisujemy za pomocą czasu Past Simple, np

I  saw a lot of interesting places last year (= in the last calendar year).

In the last year, natomiast, oznacza okres ostatnich 356 dni aż do chwili obecnej. Sytuacja lub czynność, która zdarzyła się in the last year, zdarzyła się w którymś momencie w ciągu ostatnich 365 dni, dlatego jest wyrażana za pomocą czasu Present Perfect, np.  

I have seen a lot of interesting places in the last year (=in the last twelve months).

Zwrot in the last year nie musi się jednak odnosić tylko do teraźniejszości. 

In the last year of his life, he composed a cycle of ten romantic songs. 





Lunatic fringe

♠ Posted by aib.treger in
Karbowana grzywka
Laura Ingalls Wilder z karbowaną grzywką

Lunatic fringe to fraza dość chętnie używana w angielszczyźnie na oznaczenie przedstawicieli kulturowych i artystycznych kierunków, a także społecznych czy politycznych ruchów, organizacji lub frakcji wyznających skrajne i wysoce sporne przekonania. Podobno pierwotnie wyrażeniem tym posługiwali się fryzjerzy i ich klientela, mówiąc o grzywce karbowanej w fikuśne loczki. 
Wylansowanie kulturowo-politycznego sensu rzeczonego zwrotu  przypisuje się 26 prezydentowi USA Theodorowi Rooseveltowi (urząd sprawował w l. 1901-1910). Roosevelt posiłkował się nim w wielu tekstach. M.in. w swych uwagach z przełomowej nowojorskiej wystawy awangardowej sztuki Armory Show w 1913 r. Były już prezydent nie bez emocji pisał: 

In this recent art exhibition the lunatic fringe was fully in evidence, especially in the rooms devoted to the Cubists and the Futurists, or Near-Impressionists. 

Wywód ten pozostawmy bez komentarza. 

Carpetbagger

♠ Posted by aib.treger in ,

Dlaczego nie lubimy carpetbaggers?
1872 cartoon depiction of Carl Schurz as a carpetbagger.
Spadochroniarze nie cieszą się na ogół zbytnią sympatią. Oczywista, że mowa tu nie o skoczkach (lotnikach, komandosach względnie wyczynowcach bądź amatorach uprawiających spadochroniarstwo), ale o zrzutkach: osobach przylatujących na różne prominentne stanowiska, pierwsze miejsca na listach czy tłuste synekury w regionach leżących hen, hen od ich macierzystych okolic.
W angielszczyźnie spotykamy bliźniaczy, podobnie niemiło zabarwiony termin: parachute candidate. Ze względu na swą obrazowość i pochodzenie ciekawszy jest inny w zasadzie równoznaczny wyraz carpetbagger. W dziewiętnastowiecznej Ameryce popularne były stosunkowo tanie torby podróżne sporządzone nierzadko z kawałków starych dywanów - carpet bags.
W pokonanych w wojnie secesyjnej (1861-1865) południowych stanach Ameryki słowem carpetbaggers nazywano polityków i administratorów przybyłych z północy, aby kierować Okresem Przemian i Odbudowy (Reconstruction Era). Kamieniami węgielnymi, na których opierał się gmach Rekonstrukcji były 13 (znosząca niewolnictwo) i 15 (zakazująca ograniczania praw wyborczych „ze względu na rasę, kolor skóry lub poprzednie niewolnictwo”) poprawki do konstytucji USA.
Nie trzeba być zawodowym historykiem czy też socjologiem, by traktować jako smutną oczywistość, to że wśród jankeskich rekonstruktorów byli nie tylko szlachetni ideowcy, ale również karierowicze, spryciarze i aferzyści.
To o tych drugich powiadano, że  przyjeżdżali z prawie pustymi, ubożuchnymi carpet bags wywozili zaś – po zakończonej kadencji - pełne wagony dobytku a bagaż podręczny zabierali w wykwintnych, wykonanych z luksusowych skór sakwojażach. Później wyraz carpetbagger nabrał znaczenia ogólniejszego, oderwanego w dużym stopniu od dawnych dziejów i jest zazwyczaj używany w sensie opowiadającym polskim terminom: spadochroniarz, zrzutek, przywieziony w teczce.


Nuclear football

♠ Posted by aib.treger in
atomowa futbolówka
Nuclear football
Kiedy w obcojęzycznej wypowiedzi natkniesz się na jakieś niezrozumiałe w danym kontekście zwrot albo słowo, za wszelką cenę unikaj dosłownego tłumaczenia. Prawie zawsze wywędrujesz na manowce. Nie ma innej drogi jak szukanie pomocy w dobrych słownikach - także sieciowych.   
Nuclear football  to nie atomowa futbolówka. Tak Amerykanie mówią o stosunkowo niedużej walizce, którą nosi nie odstępujący  prezydenta ani na krok wyższy oficer sił zbrojnych. Walizka zawiera informacje i urządzenia pozwalające głównodowodzącemu wydać rozkaz użycia broni nuklearnej. Nieformalna nazwa pojawiła się w związku z jednym ze scenariuszy wojny atomowej, który miał kryptonim Drop-kick  (w amerykańskim futbolu trudne technicznie i zaskakujące bardzo często przeciwnika kopnięcie kozłującej piłki).

Jump on the bandwagon

♠ Posted by aib.treger in

Wyrażenie jump on the bandwagon pojawiło się w amerykańskim języku politycznym w 1848 roku, kiedy znany przedsiębiorca i wszechstronny artysta cyrkowy (m.in. klown), Dan Rice,  wykorzystał wóz cyrkowy (bandwagon) by poprzeć zwycięską kampanię wyborczą dwunastego prezydenta USA Zachary’ego Taylora (urzędował w l. 1849-1850).  Od kampanii prezydenckiej Williama Jenningsa Bryana z 1900 roku, wozy cyrkowe były coraz częściej wykorzystywane w agitacji  politycznej,  a jump on the bandwagon stało się wyrażeniem o lekceważącym zabarwieniu, oznaczającym ludzi, którzy popierali coś modnego i bardzo popularnego. Sformułowanie to początkowo odnosiło się głównie do polityki, ale z biegiem czasu rozszerzyło się na inne dziedziny życia i znaczy współcześnie: „obstawiać dobrego konia”, „podążać za modą”, „wykorzystywać koniunkturę”.
Wykorzystywać koniunkturę
A bandwagon in the 2009 Great Circus Parade,
Milwaukee, Wisconsin.


A lot of politicians are now jumping on the "education reform" bandwagon.
Many celebrities jump on the bandwagon when a new trend takes hold.
It’s hard not to jump on the bandwagon when a new artist becomes popular.






Bully pulpit

♠ Posted by aib.treger in

Roosevelt speaks from his "bully pulpit."
This 1910 drawing is from the British humor magazine Punch.
Bully pulpit  pozycja w społeczeństwie umożliwiająca wpływowe wyrażanie opinii. Wyrażenie bully pulpit zawdzięcza swoją karierę 26-temu prezydentowi USA, Theodorowi Roosveltowi, który przyrównał Biały Dom do ambony (pulpit), która daje znakomitą (bully) możność dobitnego wygłaszania swoich poglądów, prowadzenia dyskusji i przekonywania innych do swoich racji. W pierwotnym znaczeniu bully pulpit określa autorytet prezydenckiego urzędu, a samo słowo bully jest tu przymiotnikiem o znaczeniu excellentfirst-rate.  
Bully jako „doskonały”, „znakomity” to nie jedyne znaczenie tego słowa. Bully oznacza także  (jako rzeczownik) brutala, osobę, która znęca się nad słabszymi lub (jako czasownik): „znęcać się nad słabszymi”, „terroryzować”. Jeszcze inny sens tego terminu to konserwa z wołowiny.


The president is using the bully pulpit of his office to focus on the urgency of healthcare reform.




Throw one’s hat in the ring

♠ Posted by aib.treger in
Jak czytamy w słownikach: idiomat throw one’s hat in the ring, znaczy tyle co zgłosić udział w konkursie (zawodach, wyborach, itp.). Zwrot wywodzi się z tradycji wyzywania na pojedynek bokserski przez wrzucenie kapelusza na ring. My hat is in the ring, the fight’s on - powiedział Theodore Roosevelt w 1912 roku, zapytany czy będzie ubiegać raz trzeci o prezydenturę (wcześniej sprawował urząd w l. 1901-1909). Być może posłużenie się frazeologią bokserską jest nieprzypadkowe, bowiem Roosevelt – prócz innych zamiłowań – uprawiał amatorsko pięściarstwo. 
Jako gubernator stanu Nowy York boksował ze sparingpartnerami kilka razy w tygodniu i zwyczaj ten kultywował w trakcie prezydentury, aż do chwili gdy utracił wzrok w jednym oku z powodu zainkasowania zbyt mocnego ciosu. Roosevelt nie doszedł po raz trzeci do władzy. Za to jego dalszy kuzyn Franklin Delano Roosevelt aż czterokrotnie wygrywał rywalizację o Biały Dom.
In this Feb. 1912 cartoon, Roosevelt’s hat dwarfs all the others tossed in the “Presidential Ring.”